Autor Wiadomość
Moderator Sławek
PostWysłany: Pią 2:19, 30 Cze 2006    Temat postu: Konfitury dla ludzi kultury

Od dłuższego czasu polscy dziennikarze, kabareciarze i inne "autorytety" medialne próbują udowodnić, że ich niechęć do Radia Maryja jest większa niż u konkurujących z nimi kolegów z branży.
Temat Radia to prawdziwa żyła złota dla naszego szołbiznesu.
"Mohery", "babcie-dewotki", "głupie baby od Rydzyka" pojawiają się w piosenkach, programach typu talk-show, kabaretach, a nawet w komiksach.
"Konfitury", jakimi nagradzani są szczególnie agresywni przeciwnicy Radia Maryja, kuszą... Pewnie dlatego w tego typu rywalizacji biorą udział nawet artyści chętnie mówiący o swej tolerancji i szacunku wobec innych ludzi.
Na skutek antyradiowych (rzeczywistych lub udawanych) fobii "ludzie kultury i sztuki" tracą kulturę, a "dzieła" oddające ich emocje często okazują się nieudolnymi atakami pozbawionymi walorów artystycznych.
"Bo największy to obciach na świecie, jeśli chodzisz w moherowym berecie!", "Stare panny, stare wdowy, wciągają berety na głowy" - rymowanki tego typu najlepiej oddają poziom arcydzieł wytwarzanych przez sprytnych przedstawicieli medialnych elit.
Nasi kulturalni wyrobnicy są równie emocjonalni i "artystyczni" w ocenach swojego kraju i rodaków. Tu jednak ich zachowania są znacznie bardziej pomysłowe.
Dla przykładu: jeden z "młodzieżowców" (w średnim wieku) promowanych w radiowej Trójce tak się zapędził w prezentowaniu obrzydzenia do własnego kraju, że skrytykował nawet... stan polskiego przemysłu chemicznego! "Jak ja nie lubię tej chorej chemii nad Wisłą" - regularnie wyśpiewuje bezkompromisowy kontestator.
Inny "młodzieżowy" wokalista, zespołu znanego (już od ponad 20 lat!) z nieporadnych językowo tekstów, z satysfakcją przyznaje się do swej nienawiści i dumnie stwierdza, że nawet nie gra, nie udaje zmiłowania dla swych przeciwników. "W siódmym niebie nienawiści zmiłowania ani gram" - wyśpiewuje zadowolony z siebie pieśniarz.
Może zadowolenie to wynika z niezrozumienia słów własnej piosenki? Może pieśniarz był przekonany, że zamiast o graniu śpiewa o gramach?
Sprytu jednak nie można mu odmówić. Nawet jeśli nie potrafi posługiwać się rodzimym językiem, to ma orientację w sprawach dla ludzi szołbiznesu znacznie ważniejszych.
Doskonale wie, gdzie stoją "konfitury".



Piotr Tomczyk

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group